Ewakuowali 180 osób

Ewakuacja ponad 180 pracowników i kilka osób z objawami podtrucia. To efekt zdarzenia, które miało miejsce w środę, po godzinie 18-tej w firmie przy Alei Wojska Polskiego w Kaliszu. Na złe samopoczucie, bóle głowy uskarżali się pracownicy firmy call center. Wtedy zarządzono ewakuację osób z zakładu i wezwano straż pożarną. Na miejsce przybyły cztery zastępy, w tym jednostka ratownictwa chemicznego z Ostrowa Wielkopolskiego. O działaniach opowiedział Radiu Centrum starszy aspirant Grzegorz Kuświk z kaliskiej straży pożarnej.

"Po dotarciu na miejsce wykonaliśmy pomiary specjalnymi miernikami, żeby stwierdzić z jaką substancją mamy do czynienia. W pomieszczeniach gdzie pracowali ludzie mierniki nie wskazały stężenia żadnej niebezpiecznej substancji. Po dalszej weryfikacji pomieszczeń zeszliśmy do piwnic, gdzie jak się okazało wcześniej były prowadzone prace budowlane, a robotnicy używali preparatów rozpuszczalnikowych na bazie ksylenu".

Jak się okazało opary rozpuszczalnika przedostały się na wyższe kondygnacje szybem windowym. Pomieszczenia firmy przewietrzono. Na szczęście nikt z pracowników nie wymagał hospitalizacji.

Autor: 

Personalia

e-mail
figiel@rc.fm

Nazwisko: 

Paweł Figiel

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

śmiech na sali ludzie nie

śmiech na sali ludzie nie maja za grosz szacunku wobec drugiego pracownika nie wazne czy przezyje wazne ze wyrobi norme dla kierownika pedalstwo stac na taka firme

proszę przypomnieć w jakim

proszę przypomnieć w jakim stanie była ta dziewczyna. Jezeli reakcja byla by szybka to nie było by tylu podtrutych pracownikow. Proszę sprawdzic ile osob było w szpitalu i ile osób nie pojechało w obawie przed konsekwencjami (zwolnieniem z pracy). Proszę sprawdzic jak odpowiadali kierownicy pracownikom na zgłoszenia o nie do wytrzymania smrodzie - jeden z nich smiał sie i mowił ze to pewnie ktoś sie wyperfumował. Nie mówie ze wszyscy sa winni ale część kierowników w tej nietypowej sytuacji zachowała sie fatalnie. Gdybym był właścicielem firmy to zwolniłbym dyscyplinarnie z pracy te osoby które tak nieodpowiedzialnie zarządzają pracą w firmie. Działają na jej szkodę i psują opinię. Opinie zepsuc jest bardzo łatwo ale odbudować znacznie trudniej. Pracownicy powinni mieć poczucie ze kierownictwo wymaga ale dba o ich bezpieczeństwo a nie (przynajmniej niektórzy) zachowują jak ........

to gratuluję "szybkiej

to gratuluję "szybkiej reakcji" - 2 godziny na podjecie decyzji. Ludzie zaczęli mdleć i dopiero kierownictwo podjeło decyzje o zwolnieniu. Nadgorliwsi super kierownicy nie omieszkali dodać że trzeba bedie odrobić ten dzień. Sprawcą jest firma remontowa ale zawiniła dyrekcja firmy obecna w tym dniu w firmie. Gdyby reakcja była natychmiastowa nie było by tak wielu zatrutych pracownikow łacznie z kolezanka która zemdlała z powodu zatrucia oparami. Rozumiem ze "pracownik MMP" jest jednym z kierowników i czuje się winny. Mam nadzieje że wreszcie ktoś zrobi z tym mobingowaniem pracowników porządek.

Co za bzdury! Reakcja byla

Co za bzdury! Reakcja byla natychmiastowa, kiedy tylko okazalo sie ze jest jakis problem pootwierano wszystkie okna a pracownikow natychmiast ewakuowano na zewnatrz co nie bylo latwe bo nie kazdy rozumial dlaczego musi wyjsc. Nie ma co szukac sensacji i na sile oskarzac kogo sie da. Zawiodla niestety firma remontowa. Kierownictwo multimedii zareagowalo blyskawicznie. Jedna dziewczyna ktorej stanowisko pracy znajdowalo sie najblizej oparow musiala niestety zostac zabrana do szpitala jednak jeszcze tego samego dnia zostala z niego zwolniona. W sumie ok 8-10 osob z bolami glowy lub zawrotami zdecydowalo sie przebadac i to cala historia.

rozumiem ze pod pracownik MMP

rozumiem ze pod pracownik MMP kryje sie osoba odpowiedzialana za ten stan. Dziewczyna straciła przytomność i dlatego została wezwana karetka ... ale przecież to nic takiego :-) pracownicy MMP przcież codziennie traca przytomność i to cała historia. Nie ma co szukać sensacji. Liczy sie kasa a nie człowiek

A myślałam, że tylko u mnie w

A myślałam, że tylko u mnie w firmie taka głupota, malowanie pomieszczenia sklepu w godzinach pracy, klienci przychodzili i narzekali że śmierdzi farba, a ty pracowniku siedź kilka godzin i nie narzekaj, bo na twoje miejsce jest kilku innych.

panie redaktorze co pan pisze

panie redaktorze co pan pisze ? Jezeli w pomieszczeniach w których pracowali pracownicy nie stwierdzono niebezpiecznych substancji to dlaczego ludzie mdleli a karetka zawiozła na sygnale do szpitala przynajmniej jedną dziewczynę a wiele osób na własną rekę sama dotarła do szpitala. Dlaczego nikt z kierownictwa nie pojawił sie w szpitalu i nie zainteresował stanem zdrowia swoich pracowników ??? Niektórzy z nich praktycznie nie powinni sami kierować samochodow bo stwarzali zagrozenie. Całe szczęście że nikt nie zginął - ale kierownictwo firmy sie nie popisało.

Niestety artykół kłamie.

Niestety artykół kłamie.
Po pierwsze kierownictwo MULTIMEDIÓW nie wyrażało zgody na przerwanie pracy w tych warunkach. Dopiero po 2 godzinach jak pierwsze osoby zaczęły mdleć zdecydowano sie łaskawie na opuszczenie pomieszczeń. Kilkadziesiąt osób wylądowało w kaliskim szpitaku (sama byłam na odtruciu do 23 a sporo osób zostało). Na tą chwile jest 5 osób hospitalizowanych. Mam nadzieje ze osoby odpowiedzialne (kierownictwo firmy MULTIMEDIA które w tym dniu odpowiadało za organizację pracy i bezpieczeństwo pracownikow) poniesie konsekwencje. Gdyby nie ich nieodpowiedzialne decyzje o dalszej pracy w warunkach zagrazajacych zyciu pracownikow nie doszło by do tak wielu powaznych zatruć. Niestety ich postawa przypomina wczesny kapitalizm i calkowity brak szacunku dla pracowników. Liczy sie kasa a pracownika mozna wymienić. Gratuluję podejścia. A tak na marginesie jestem ciekawa czy ktokolwiek odpowie za taką sytuację ?

pracownicy pracowali w

pracownicy pracowali w maskach - rozumiem ze temat trzeba zamieść pod dywan bo przeciez nie można napisać że firma zlekceawzyła sobie przepisy i narazila na utratę zdrowia pracowników. Co jest warty pracownik skoro jest takie bezrobocie ? Jak padnie jeden to na jego miejsce przyjdzie kilku nowych i niezatrutych.